Hołownia: Piłka jest po stronie Tuska
Nie milkną echa wokół sprawy pani Joanny z Krakowa, którą opisał serwis "Fakty" TVN24. Kobieta zażyła pigułkę poronną, po czym wezwała pomoc. Kobietę zawieziono do szpitala, gdzie miała być przesłuchana przez policjantów.
W związku ze sprawą na służby spadła fala krytyki, jednak policja przedstawia inną wersję wydarzeń, prostując informacje podawane przez TVN.
Do sprawy odniósł się były premier, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i zapowiedział zorganizowanie w październiku "Marszu Miliona Serc".
Hołownia: Piłka po stronie Tuska
Czy przedstawiciele pozostałych partii opozycyjnych wezmą udział w organizowanym przez PO wydarzeniu? Szymon Hołownia stwierdził, że "piłka jest po stronie Donalda Tuska".
– On musi jasno określić, jaki będzie charakter tej manifestacji, którą zapowiedział. Bo jeżeli to będzie manifestacja, w której będzie chodziło o zwycięstwo praw człowieka, praw kobiet, to jest jasna sprawa, idziemy. Natomiast jeżeli to ma być manifestacja, która ma dać zwycięstwo konkretnej partii politycznej, czy ma być wiecem przedwyborczym na dwa tygodnie przed wyborami konkretnej partii politycznej, to my w tym udziału nie weźmiemy – stwierdził polityk w programie Polsat News.
Lider Polski 2050 przypomniał, że przedstawiciele większości partii opozycyjnych wzięli udział w marszu 4 czerwca, również zorganizowanym przez Platformę Obywatelską. Wtedy wzięło w nim udział, według organizatorów, pół miliona osób. Jednak w efekcie "w skali Polski pół miliona ludzi odpłynęło od opozycji". Zdaniem Hołowni, podobne zjawisko może mieć miejsce po październikowym marszu, którzy będzie miał miejsce, najprawdopodobniej, na kilkanaście dni przed wyborami.
– Pójdę na marsz w obronie praw człowieka, natomiast nie pójdę na wiec innej partii politycznej, to jest aż tak proste – stwierdził polityk.